Koszykarze Sensation Kotwicy Port Morski udowodnili, że warto jest grać do końca, nawet przy mocno niekorzystnym wyniku. Drużyna z Zachodniego Pomorza na 50,6 sekund przed końcem przegrywała 61:70 i chyba tylko nieliczni, wierzyli, że może odwrócić losy zawodów.
Po wejściu na kosz punkty zdobył jednak Remon Nelson, a kilka chwil później przyjezdni popełnili stratę. Do końca spotkania pozostało jednak tylko 30 sekund i siedem punktów różnicy.
Trójka Nelsona oraz dwa celne rzuty wolne Filipa Zegzuły zmniejszyły jednak różnicę punktową. W końcówce spotkania przy dwupunktowej stracie piłkę wyprowadzali gospodarze. Piłkę przejął Nelson i to on zdecydowała się na rzut na wygraną.
WKS Śląsk II miał jeszcze szanse odwrócić losy zawodów, ale popełnił kolejną stratę. Nelson zakończył zawody z dorobkiem 15 punktów, 3 zbiórek, 2 asyst i 2 przechwytów. Najwięcej punktów dla wrocławian rzucił Samajae Haynes-Jones (21 pkt, 4 zbiórki i 5 strat), dla którego było to pierwsze spotkanie w Polsce.